
Jedną z najważniejszych cech dawnych wojowników było pełne skupienie na bitwie/pojedynku. Jakiekolwiek rozproszenie myśli mogło kosztować ich życie. Dla dzisiejszych sportowców (i tak naprawdę każdego z nas) jest to równie ważne. Brak koncentracji w trakcie walki oznacza przewagę dla przeciwnika.
To właśnie dlatego sportowcy dążą do stanu FLOW – pełnego zaangażowania w działanie, jakby nic innego nie istniało. Jednak w dzisiejszym świecie, pełnym pułapek i rozpraszaczy, osiągnięcie tego stanu nie jest proste.
Jak wyjść z tego błędnego koła?
Zacznij wprowadzać zmiany w codziennym życiu. Trenuj koncentrację na małych rzeczach, a kiedy nadejdą większe wyzwania, Twoja umiejętność skupienia nie zawiedzie. Pamiętaj, że jeśli nigdy nie ćwiczysz "mięśnia koncentracji", nie możesz oczekiwać, że w kluczowym momencie umysł stanie na wysokości zadania.
Dzisiejsze życie często wygląda tak:
- Śniadanie z rodziną, a Ty myślisz już o tym, co czeka Cię w pracy. Nie smakujesz jedzenia, nie rozmawiasz z bliskimi – wszystko dzieje się w pośpiechu.
- Trening, ale myślami jesteś na zawodach, które dopiero przed Tobą. Nie wkładasz 100% w każde powtórzenie, bo jesteś zajęty rozmyślaniem o przyszłości.
Czas na bardzo ważne zdanie:
Naucz się skupiać na procesie, a nie na efekcie końcowym.
Takie podejście nie tylko poprawi Twoje wyniki, ale również sprawi, że będziesz szczęśliwszy. Często zbyt dużo myślimy o przeszłości i przyszłości, nie doceniając teraźniejszości. Lęki i zmartwienia? Zostaw je na chwilę i skup się na tym, co robisz tu i teraz.
Co możesz zrobić?
- Kiedy następnym razem będziesz robić cokolwiek – jazda na rowerze, pisanie, a nawet mycie naczyń – spróbuj zanurzyć się w tej czynności.
- Gdy umysł zacznie odbiegać, przywołaj go na baczność. Skup się na chwili obecnej.
Jeśli chcesz zostać prawdziwym mistrzem koncentracji, praktykuj tę umiejętność regularnie – również poprzez świadomą medytację, która jest świetnym narzędziem do oczyszczania i ćwiczenia umysłu.